Czy powiedzieć koleżance, żeby przestała mnie zadręczać SMS-ami? Sylwia, 17 l.

15.01.2015

Jejuuuu, nic mnie tak nie wkurza, jak problemy z innymi dziewczynami. Jak coś się dzieje z chłopakiem, to potrafię być bezpośrednia i walić prosto z mostu. Ale jak mi coś nie pasuje w koleżance, to zagryzam się i nic nie potrafię z tym zrobić. Z przyjaciółką mam taką sprawę, że za dużo chce wiedzieć i ciągle mnie zadręcza SMS-ami. Może to lepsze, niż kłótnie i ciche dni, ale długo nie da się tego znieść. Od czasu do czasu można coś do siebie napisać, ale dzień w dzień? Po 30 wiadomości?

Tak naprawdę te SMS-y są o niczym. Jej zależy tylko na tym, żeby zwrócić na siebie uwagę i z kimś pogadać. Nie wiem, może ona wtedy czuje się ważna? Jedzie autobusem, a telefon ciągle dzwoni, taka jest popularna. Mnie to nie jest potrzebne do szczęścia, bo po prostu mi przeszkadza. Pisze dużo i o dziwnych godzinach. A jak nie odpiszę po kilku sekundach, to się dopytuje kolejną wiadomością, co się ze mną dzieje...

Wystarczy popatrzeć na wczoraj. Byłam w szkole, szłam na 10. Ona chyba wcześniej, bo o 7 obudził mnie SMS - „Nie śpimy! Pobudka, szkoda dnia!”. Myślałam, że oszaleję. Ustawiłam budzik na 9, a przez nią niepotrzebnie się zrywam z łóżka. Nie odpisałam, tylko wyłączyłam dźwięk. No, ale nie da się tak spać, bo po chwili zaczyna wibrować. Kilka razy. „Na którą masz? Chyba Cię nie obudziłam?”, „Jeśli tak, to sorki”, „Odezwij się, bo mam sprawę”... Tyle w jakieś 5 minut.

Potem w szkole to samo, więc zaczęłam już wyłączać telefon. Na przerwie zbiera się przynajmniej po 2 SMS-y, że jej się nudzi, że dostała 4 z biologii albo coś równie ważnego. Dzień wcześniej napisała do mnie przed północą, więc mnie obudziła. Jeszcze miałam w sobie resztki cierpliwości, więc odpisywałam, ale naprawdę mam tego szczerze dosyć.

Nawet nie wiem, jak mam jej to powiedzieć. Daj mi święty spokój? Przecież ona się obrazi na amen, a oprócz tych SMS-ów, to ona jest naprawdę świetną dziewczyną. Czasami chciałabym jej odpisać, że to nie najlepszy moment, ale tego nie robię. Nie chcę jej stracić przez taką głupotę. Głupotę dla niej, bo dla mnie to już obsesja. Tylko czekam, aż telefon znowu zapika...

A może ja się tylko czepiam i jeśli jest moją przyjaciółką, to powinnam to znosić? Nie wierzę, że inni by to wytrzymali.

Sylwia

65 % tak
35 % nie

Polecane wideo

Komentarze (17)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 17.01.2015 16:06
powinnas jej była delikatnie powiedzieć ze tego jest za dużo i powinnyście razem poszukać powodu tej sytuacji. Twoja kolezanka pewnie jest naprawde samotną osoba i sobie z tym nie radzi. Najgorsze co mozesz zrobić to się od niej odwrócić bo to jej nie wyleczy tylko zwiększy obsesje i jeszcze wpędzi w depresję. Powiedz jej wyraźnie ze nie może pisac o chorych godzinach i że jeśli nie odpisujesz to znaczy ze jestes zajeta a nie że przestałaś ją lubic. Twoja koleżanka najpewniej ma niską samoocenę i gdy nie dostaje od razu odpowiedzi jest to dla niej potwierdzenie wyimaginowanego bycia "gorszą". Dlatego rozmowa musi być poważna i zapewniająca jej poczucie bezpieczeństwa. Pozdrawiam
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.01.2015 00:06
picza !!!!!!!!!
odpowiedz
Giu (Ocena: 5) 15.01.2015 21:52
Dziewczę powinno się udać do psychologa, bo coś z nią nie halo. Miałam kiedyś amanta, którego nie chciałam i było podobnie, tyle że on dzwonił ok 5 razy dziennie+ ze 3 smski, po 3 dniach dostałam szału.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.01.2015 17:07
Powiedz nie ukrywając emocji. Jeśli jesteś zła, to nie udawaj miłej, bo to nie zadziała.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.01.2015 14:20
Powiedz, ale delikatnie. Miałam kiedyś taką koleżankę i zareagowalam zbyt ostro, a potem przestałam się odzywać. Teraz bardzo żałuję, bo wiem, że była to fajna znajomość...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie